Przeskocz do treści

O „przepomnianej” szarży pod Arcelinem

17 sierpnia 2011

   Przypadkiem jakiem miesięcy temu już kilka żem we Wikipedyi nalazł był articulum, w którem się upominają autorowie o pamięć przepomnianej rzekomo szarży pod Arcelinem  z dwudziestego roku, epizodu „bitwy warszawskiej”, której to szarży dziś akurat rocznica wypada… Nawet i przytwierdzają owi, że się na publikacyi Łukasza Nadolskiego wspierali pod tytułem wielce znamiennem:  „Zapomniana szarża — Arcelin 17 VIII 1920 roku”[, Militaria XX wieku, nr 4 (25), lipiec-sierpień 2008 r.].

   Ubolewam ja nad tem, że mi ta publikacya w ręce nie wpadła, stąd i sądzić przyjdzie cokolwiek zaocznie, zda mi się jednak, że tu do czynienia mamy z sensacyją czynioną jakoby sztucznie i poniekąd wszelkie cechy odkrywania Ameryki de novo po Kolumbie mającej. W niczem ja tu bohaterom owej szarży nie uchybiam, osobliwie, że o 1 Pułk Szwoleżerów tu idzie, ukochany pułk Wieniawy, zatem i mój:)*… Rzecz w tem, że owa szarża, której nikt nie przepomniał, choć może w rzeczy samej też i na czoło batalij ówcześnych nie wybijał, dopotąd miłośnikom tematu znana była pod mianem szarży lub bitwy… pod Ćwiklinem, i jako takiej żem i ja jej spominał (choć prawda, że bez szczegółów) w nocie o historyi tegoż pułku, a ściślej we wtórej z trzech not Pierwszemu Szwoleżerskiemu poświęconej, w grudniu 2007 roku:

http://wachmistrz.blog.onet.pl/2,ID272519676,index.html

   Gdy kto na mapę wejrzeć raczy, dojrzy, że Ćwiklin od Arcelina ledwo pięć-sześć stajań** dzieli, temuż spory o to, czy się batalija ma zwać od tej, czy tej wioski, jako żywo kabaret na myśl przywodzą…

   Gwoli sprawiedliwości przypomnijmyż facta, bo iście mają się czem tu chlubić szwoleżery. Owe sierpniowe dni nie tylko dla upałów gorącemi były. Sowieci, pogromieni już właściwie pod Warszawą, walczyli tu o odwrotu swobodną drogę, a mało kiedy się tak zażarcie wojuje jak wtedy, gdy nic już do stracenia nie zostało…

   Szesnastego sierpnia szwoleżery, współdziając tu z ochotniczym i dopiero formowanem 201 Pułkiem Szwoleżerów, nie dopuściły k’temu, by Sowieci wzięli Płońsk i drogi sobie na wschód otwarły… Noc nie dała wytchnienia, rankiem zasię bolszewicka nawała przypuściła szturmów raz po razie, próbując obejść Płońska od zachodu. Ano i tam właśnie ich oba pułki szwoleżerskie znów czekały. Zmagając się godzin kilka z sowiecką 18 Dywizją Strzelców (i wspomagającą ją 53-cią) przyszli już do najostatniejszych terminów, osobliwie mało co szkolony, ochotniczy 201… Natenczas właśnie major Grobicki, co Pierwszym Szwoleżerskim komenderował, wyprowadził swoich z bronionych pozycyj, by się choć na chwil parę od nieprzyjaciela oderwali, zasię uszykowawszy de novo szwadrony, dał rozkaz do szarży… Dodajmyż od razu, że takiego by móc dokazać manewru, to prawdziwie żołnierza trzeba z przednich najprzedniejszego! W dziewięciu na dziesięciu takich przypadków się to ogólną rejteradą kończy, której już nikt i nic powstrzymać nie umie… Umięli tego w dawnych wiekach Tatarowie, od nich tegoż się wyedukowała i nasza jazda, najwięcej zasię chorągwie pancerne i husarskie, do których tu jak widać tradycyi szwoleżerowie swoich dorzucili zasług…

   Szarży tej przyszło czynić przeciw piechocie Płońsk atakującej, z górą dwóch kilometrów galopując po polu odkrytem, przeciw maschinengewehrom i harmatom ogniem plującym… Towarzyszący pułkowi francuski spektator, major de Mazarat probował ich strzymywać, darmo do dowództwa przeciw temu szaleństwu protestacyję zanosząc…

    Ano i to, co się szaleństwem zdawało, pokończyło się tem, że szwoleżery straciły w tej szarży coś ze czterdziestu ludzi, czyli dziesiątą część stanu, przecie atakujących rozbiły! Nasieczono dwustu Rossyjan, ośmiuset „w plen” wzięto, dwóch przy tem jeszcze zdobywając harmat i dwóch maschinengewehrów, a nade wszytko salwując z obieży 201 Pułk ochotniczy, który gdyby nie to „szaleństwo” najpewniej byłby do nogi wybitym…*** 

   Jeśli jest tu co zatem, co „przepomnieniu” uległo, to nie szarża sama i nie szwoleżerów zasługi****, lecz udział w tejże batalii młodziuteńkich ochotników z 201 Pułku… podobnie jak i marynarzy z 1 Batalionu Morskiego kapitana Wąsowicza, co dnia tego bronili Płońska…

____________________________________

* naturaliter najwięcej zaraz po 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich, gdzie Dziad mój służył…:)

** jakie 650-800 metrów podług dzisiejszej miary

*** gdym materyjały ku tej szykował nocie, nalazłżem czego o tablicy, co ją przed wojną światową w kaliskiem gimnazjum (dziś II Liceum) powieszono ku czci tych uczniów, co we wojnie padli… Nawiasem to owa szkoła w liczbie wolontarzy, co na front poszli, jeno warszawskiej szkole Kazimierza Kulwiecia ustępuje… Owoż i jest tam między inszemi Stanisław Rokossowski, uczeń VIII klasy tegoż gimnazjum, szwoleżer-ochotnik z tego właśnie 201 Pułku, który tam właśnie pod Ćwiklinem zginął…

**** Pięć za tę szarżę poszło krzyży Virtuti Militari, z których znów pamięta się głównie ten dla dowódcy, majora Grobickiego… Mnie pofortunniło znaleźć jeszcze jednego tegoż krzyżą kawalera, co go w tej szarży wyrąbał: rotmistrza (ówcześnie podporucznika) Kazimierza Kwiecińskiego. Z person inszych znanych (choć nie odznaczonych) był w tej szarży jeszcze i Jerzy Kuncewicz, sam poeta i pisarz, przecie więcej to żona jego, Maria, w literaturze naszej zabłysnęła…

4 Komentarze
    • ~Wachmistrz permalink

      Wszystkim pewnie i to nie dogodzi, bom już słyszał o miejscowych upominających się, że walki szły od Sokolnik poprzez nasze Arcelino-Ćwikliny, nawet i do Baboszewa, ergo byłyby wyjścia tego dwa: luboż bataliją zwać bitwą ABC (Arcelin, Baboszów, Ćwikliny), dla purystów nawet i z literami kolejnemi… luboż co roku dla odmiany czego inszego i w inszej wsi obchodzić… Nie od rzeczy dodać, że takie przechodnie rocznicowanie wielce ożywczo może na mniejsze gminy wpłynąć…:) Kłaniam nisko:)

  1. ~Natalie Anne permalink

    Się tak zastanawiałam co robiłam w grudniu 2007 roku i po dłuższym namyśle przypomniało mi się, że byłam nieźle zabujana w Skrzypku i pracowałam w fabryce nakrętek i z przykrością patrzę, że mi ciekawe premiery u Wachmistrza przeleciały… ://

    • ~Wachmistrz permalink

      Cóż… niektórzy twierdzą, że najlepsze…:)) Ale nic straconego: one nadal tu są, jeno dla Waćpanny już może bez uroku świeżości…:) Kłaniam nisko:)

Dodaj komentarz